piątek, 1 marca 2013

Rozdział 9

... i wysiadło z niego jakichś  trzech nieznajomych chłopaków. Przestraszyłyśmy my się , bo byli nieprzyjemnymi typami. Podeszli do nas i zaczęli się wypytywać. Nic nie odpowiadałyśmy , a gdy jeden z nich zaczął się do mnie przystawiać natychmiast go odepchnęłam. Ten jednak złapał mnie na nadgarstek i zaczął na mnie krzyczeć. Oliwia spanikowała i uciekła. Zaczęłam płakać , bo strasznie się bałam. Nagle na miejscu znalazł się Marco , Nuri i Mats. Natychmiast wsiedli do samochodu i odjechali.
- Nic ci się nie stało ? - zapytał przestraszony Marco.
Nie byłam w stanie mu nic powiedzieć , tylko się do niego przytuliłam. 
- A gdzie Oliwia ? - rozglądała się dookoła Nuri.
- Uciekła - odpowiedziałam ocierając łzy.
- A co ty tu w ogóle robisz ? Nie powinno cię tu być - spojrzał na mnie Marco. 
- Wracałyśmy z meczu , ale się zagubiłyśmy , więc skręciłyśmy tu - odpowiedziałam mu i zaczęłam się trząść z zimna.
- To jest niebezpieczna ulica. Od zawsze roiło się tu od bandytów - wytłumaczył mi Reus.
- Domyśliłam się.
Marco zauważył że się trzę więc zdjął bluzę i położył mi ją na ramionach.
- Wsiadaj do auta , zawieziemy Cię do domu - powiedział Mats po czym otworzył drzwi od samochodu. 
Wsiadłam bez wahania. Ze mną z tyłu usiadł Nuri i bacznie mi się przyglądał. Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Wysiadałam i natychmiast pobiegłam do domu , aby zobaczyć czy jest Oliwia. Gdy weszłam do środka zauważyłam ją i Mario siedzących na kanapie.
- Tak się o ciebie bałam - rzuciłam się jej na szyję.
Za mną do domu wszedł Marco , Mats i Nuri. Zdziwili się gdy zobaczyli Mario , tak samo jak ja.
- Miałam szczęście , że zauważył mnie Mario , bo tak to bym nie wróciła do domu - wytłumaczyła Oliwia.
- Chłopaki siadajcie zaraz zrobię wam co do picia - zwróciłam się do trzech piłkarzy , którzy stali na korytarzu.
- Ja dziękuję , ale nie mogę. Muszę wracać do domu, bo jestem zmęczony - podziękował Nuri.
- Ja tak samo , ale kiedyś to nadrobimy - potwierdził słowa Nurego , Mats.
- Wielka szkoda , ale rozumiem. Mecz był ciężki, to do zobaczenia - uśmiechnęłam się do nich, po czym wyszli z domu.
- A Wy ? - spojrzałam na Marco.
- Ja bym bardzo chciał , ale jest już późno - wtrącił Mario.
- No cóż , mówi się trudno - spojrzałam na Marco i Mario , który podszedł do drzwi.
- Miło było Cię poznać - zwrócił się Mario do Oliwi.
Ta się uśmiechnęła i powiedziała :
- Mi również.
Pożegnałam się z Marco i poszłam do kuchni. 
- Jestem zmęczona idę spać - powiedziała Oliwia i szybko uciekła na górę.
Długo rozmyślałam o dzisiejszym dniu. Poszłam do salonu. Gdy usiadłam na kanapie przypomniałam sobie o bluzie Marco.
- Jak tak dalej pójdzie , to będę miała tu jego całą garderobę - powiedziałam do siebie , bo przecież miałam już jego kurtkę.
Włączyłam telewizor i szybko zasnęłam.
(...)

____
Jest :) 
Nie wiem czy jest sens dalej pisać :/ A wy jak myślicie ?      
    
        

1 komentarz: