niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 25


O godzinie 18:00 byłam już w domu. Kolacja zaczynała się o 20:00 , więc miałam jeszcze trochę czasu. Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Wyszłam z i ubrałam się. Była godzina 19:30 , więc wyszłam już domu. Restauracja znajdowała się nie daleko mojego domu, dlatego poszłam na piechotę. 
Szłam powoli , bo nigdzie mi się nie spieszyło. Po drodze rozmyślałam o wielu rzeczach. A najwięcej o Marco. 
Na miejscu byłam o 19:55. Nie chciałam tam wchodzić sama , więc poczekałam. Miałam nadzieję , że przyjedzie Marco i razem tam wejdziemy. No i się nie myliłam. Po paru minutach na parking zajechał Reus. Wysiadł z auta i do mnie podszedł.
- Powalająco - rzekł i pocałował mnie w policzek.
- Ty też nieźle wyglądasz - zaśmiałam się.
Podeszliśmy pod drzwi , a Marco otworzył je.
- Panie przodek - uśmiechnął się.
Weszłam chodź niechętnie. Sala była powalająca. 
Po wejściu do środka przywitał nas Michael , a następnie Mo , Mario , Mats .. i cała reszta drużyny. 
Zasiedliśmy do stołów i pan Zorc przemówił. 
Następnie przynieśli nam dania , a ja z ochotą je zjadłam. Było trochę sztywno. Marco siedział na samym końce stołu , więc nie miałam z kim rozmawiać. Bo obok mnie siedział Jurgen i jego asystent. Nie brakowało alkoholu, więc chłopcy "zaszaleli". Muzyka cały czas grała , ale nikt nie chciał tańczyć. Dopiero po godzinie Marco do mnie poszedł.
- Czy można prosić ? - zapytał i wystawił rękę.
Uśmiechnęłam się i poszłam na nim na środek sali. Muzyka była wolna , więc zaplotłam swoje ręce na jego szyi, a jego dłonie wylądowały na moich biodrach. Po paru minutach przyłączyli się do nas Robert z Anią, Kuba z Agatą i Łukasz z Ewą. Zaczęło robić się przyjemnie. Przez całą piosenkę patrzyłam Marco w oczy. I co jakiś czas się uśmiechałam. On to odwzajemniał. 
- Na poważnie ? - szepnął mi do ucha.
- Jak najbardziej - odpowiedziałam mu.
Po skończonej piosence poszłam do stołu. I zaraz obok mnie pojawił się Mo.
- Długo jesteście razem ? - zapytał.
- Od wczorajszego wieczoru - odpowiedziałam mu i się napiłam.
- To szczęścia życzę.
Zauważyłam na jego twarzy brak uśmiechu , a nawet zdołowanie. Było to trochę dziwne. 
( .... ) 


_____________
Krótki , bo dzisiaj nie mam weny ;/
Podoba się ? : - ) 

3 komentarze:

  1. No oczywiście że się podoba ;)
    Kocham to < 333!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super *.*
    Czekam na kolejny <3

    http://genialniidealni.blogspot.com/ Zajrzysz i skomentujesz? :)

    OdpowiedzUsuń