poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 40


~ u chłopaków 
- Ej stary, no sorry. To nie miało tak wyjść - tłumaczył się Mo.
- Spoko. Bardzo mi na niej zależy , wiec wiesz.
- Rozumiem. Ty też pokazałeś co umiesz - spojrzał na Marco, Mo.
- Ciężko mi będzie się wytłumaczyć Róży.
- Oj i to jak ciężko.
Po 10 minutach Marco i Mo dojechali na lotnisko. Zostawili samochód na parkingu i poszli na odprawę. Parę minut później byli już w samolocie. Szukali wolnego miejsca. Weszli do przedziału, w którym siedziała Róża. Krążyli po samolocie, gdy nagle Marco powiedział:
- Stary tu są dwa wolne. Chodź.
Parę sekund później Mo i Marco siedzieli już na miejscach.   
~ u Róży
Siedziałam w samolocie i czekałam aż wystartujemy. Miałam słuchawki na uszach, więc nic nie słyszałam.
Dopiero gdy ktoś obok mnie się wydarł usłyszałam. Chciałam aby piosenka doleciała co zajęło jeszcze dwie minuty. 
Po skończonej piosence zdjęłam słuchawki z uszu i odwróciłam wzrok.
- Czy ja zawsze muszę na Was trafić ? - obok mnie siedział Marco.
- Róża ... - zaczął Marco.
Nie dokończył, ponieważ podeszła do nas stewardessa i kazała nam zapiąć pasy.
- Przepraszam , czy są jeszcze gdzieś wolne miejsca ? - zapytałam.
- Przykro mi ale nie ma. Mamy już komplet - odpowiedziała i odeszła.
Wywróciłam oczami i zapięłam pasy.
- Proszę wysłuchaj mnie - odezwał się Marco.
- Nie chcę słuchać Twoich wyjaśnień - znowu włożyłam słuchawki na uszy.
- A ja właśnie się wytłumaczę - Marco zdjął moje słuchawki. - Słuchaj, to nie była moja wina. Oliwia to wszystko zaplanowała. Nie chciałem tego. Wiesz, że nadal Cię kocham.
- Marco, ja ... - zaczęłam ale mi przerwał.
- Nic nie mów, wiem że nie potrafisz mi znowu zaufać. Znowu Cię zraniłem. Ale wiedz że zawsze będę Cię kochał.
Nie mogłam tego wytrzymać. Po prostu złapał go na bluzę i przyciągnęłam do siebie. Pocałowałam go namiętnie.
- Nareszcie Cię uciszyłam - zaśmiałam się. - Marco ja też Cię kocham. Gdy Oliwia mi o tym powiedziała, uświadomiłam to sobie. Przyjechałeś tu za mną i to jest cudowne. 
Przytulił mnie i pocałował w czółko.
Po chwili samolot wystartował. Oprałam głowę i ramię Marco i zasnęłam.

*****
Wylądowaliśmy o godzinie 12:00. Wyszliśmy z samolotu. W Dortmundzie świeciło słońce i było ciepło. Zdjęłam bluzę i zawiązałam ją sobie na biodrach. Wzięliśmy walizki i wsiedliśmy do samochodu. Przyjechał bowiem po Nas Kevin. 
- Stary a gdzie Mario ? - zapytał Kevin.
- Ups.. - Marco spojrzał na mnie i Mo.
Wybuchłam śmiechem.
- Jest już w Dortmundzie. Pisał do mnie. Macie szczęście że ja pamiętałam - śmiałam się.
Marco się uśmiechnął i pojechaliśmy do domu. 
Po chwili byliśmy już na naszej dzielnicy. Zaprosiłam wszystkich do siebie. Gdy weszłam do domu zobaczyłam walizkę. Zapomniałam, że Mario miał moje klucze. Weszłam do kuchni i go zobaczyłam. Ale nie samego. Był w towarzystwie Oliwii.
- Wynoś się z mojego domu. Koniec naszej przyjaźni. Więcej nie zniosę. Dla mnie już nie istniejesz. Wynoś się stąd - krzyknęłam.
Oliwia wstała i wyszła.
- Od razu lepiej - uśmiechnęłam się.
Nalałam sobie do szklanki wody i poszłam do salonu gdzie siedziała cała czwórka. 
- A teraz słuchać Głąby. Kevin te słowa nie będę kierowane do Ciebie - zaśmiałam się. - Powiem jeszcze raz. Jesteście drużyną, tak ? Wasza kłótnia może się odbić na boisku. Więc daje Wam trzy dni. Jeżeli nie pogodzicie się w tym czasie z naszej przyjaźni nici. I nie ma wyjątków. Dotarło ? - spojrzałam na Marco.
- Tak, dotarło - odpowiedzieli chórem. 
Po moich słowach wstał Mario.
- Chłopaki, słuchajcie. Nie pamiętam o co poszło. Ale chcę zagrzebać topór. Przepraszam Was że tak na Was naskakiwałem. Nie powinienem. Róża ma racje, a co jeżeli to odbije się na boisku i co w tedy ? Więc zgoda ? - spojrzał na Mo i Marco.
- Stary, jasne. Jesteśmy kumplami - odezwał się Marco.
- Nie ma tematu - uśmiechnął się Mo.
- A więc o której macie trening ? - zapytałam.
- O 14:00. Ale trzeba być o 13:30 bo mamy coś pomóc trenerowi - odezwał się Kevin.
- To jeszcze półtorej godziny. Nie wiem jak Wy ale ja idę spać - pobiegłam na górę.     
  

__________________
I jak Wam się podoba ? Może być czy raczej przynudzam ? 
    

3 komentarze:

  1. Wiedziałam, że Marco i Róża się pogodzą <3
    Nie przynudzasz :)
    Świetne zresztą jak zawsze (*.*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że się pogodzili <: Cudny rozdział, czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super<3
    Zapraszam do siebie http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń