czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 43 


Pod klubek byliśmy o 18:55. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do reszty, ponieważ już na nas czekali. 
- A więc zaczynamy melanż - odezwał się Kevin.
- Ty, Ty. Uważaj bo mam Cię na oku - zaśmiał się i pogroziłam Kevinowi palcem.
- Róża, możemy Cię na słówko - złapał mnie za rękę Mario, za nim poszedł Marco, Ilkay i Mats.
- Co on tu do jasnej cholery robi ? - delikatnie podniósł głos Mats.
- Masz na myśli Łukasza ? Przyjechał do mnie bo ma urlop - odpowiedziałam ze spokojem.
- Do Ciebie. Ach tak. To już Marco Ci nie wystarcza ? - zapytał Mario.
Chwilę się zastanowiłam. Nie potrzebnie.
- Mogłaś mi to powiedzieć a nie go tu ściągać - Marco posmutniał i odszedł.
- Marco, to nie tak - próbowałam do zatrzymać, ale na marne.
- No to cudownie - złapał się na głowę Ilkay.
- A możecie mi powiedzieć za co wy go tak nie lubicie ? - spojrzałam na Matsa.
- Jak wiesz, razem gramy w Reprezentacji Niemiec i pewnego razu Łukasz przespał się jeszcze z poprzednią dziewczyną Marco nie Carolin tylko jeszcze z wcześniejszą. I to nas tak zniechęciło do niego. Po tym zdarzeniu nikt z naszej czwórki z nim się nie przyjaźnił i jesteśmy tak jakby wrogami - wytłumaczył mi wszystko Mario.
Usiadłam na ławce i złapał się na głowę. Po moim policzku spłynęła łza. 
- To Marco myśli, że mogłabym mu takie coś zrobić ? - powiedziałam przez łzy.
- I jeszcze dodam że do Carolin też się dobierał, ale Marco w porę z nią zerwał - odezwał się Ilkay.
- W takim razie pewnie tak uważa - Mario usiadł obok mnie i mnie przytulił.
- No ale kochani przyjechaliśmy się zabawić - Mats kucną przede mną.
- Masz rację. A z Marco porozmawiam później - otarłam łzy i wstałam. 
Chłopaki się uśmiechnęli i poszliśmy do reszty. Porozmawiałam chwilę z Ewą i weszliśmy do klubu. Rozglądałam się za Marco ale nigdzie go nie było. Po godzinie zabawy podeszłam do Mario.
- Nie ma Marco. Martwię się - powiedziałam mu do ucha ponieważ było głośno.
- Dzwonił do mnie i powiedział, że nie ma zamiaru tu być razem z Poldim, sama rozumiesz - odpowiedział i poszedł do Roberta. 
Po chwili podszedł do mnie Łukasz. 
- Chodź - uśmiechnął się, złapał mnie za rękę i zaprowadził na parkiet. 

*******
Po 23:00 byłam już nieźle wstawiona. Jak Poldi, Kevin, Ilkay i Mats. Zdziwiło mnie to że Mario w ogóle nie pił.  
- Chodźcie się bawić ! - krzyknęłam i zawiesiłam się na szyi Łukasza.
- A Tobie, droga panno już wystarczy i reszcie też - podszedł do mnie Mario i mnie odciągnął od Poldiego.
Po paru sekundach przyszedł kelner i przyniósł kolejny trunek. Od razu usiadłam. 
- O nie. Koniec. Jedziemy do domu - Mario odstawił butelkę i pomógł reszcie powstawać i wyjść z klubu.
- Róża, chodź zawiozę Cię do domu - wziął mnie pod bok Mario.
- Nie zawracaj sobie głowy. Ja z chęcią ją zawiozę, a nie jestem aż tak bardzo pijany - stanął obok nas Łukasz.
- Ty się od niej trzymaj z daleka. Pamiętasz jeszcze jak ostatnio Cię urządziliśmy - zaczęli się kłócić.
- Eii, cicho - powiedziałam śpiąca.
Mario wymienił spojrzenie z Łukaszem i wyszliśmy z klubu. Pomógł z wsiąść do auta i pojechaliśmy do domu. 
Gdy weszłam do środka zobaczyłam siedzącego na kanapie Marco. Gdy mnie zobaczył od razu pobiegł na górę. 
Podziękowałam Mario i zamknęłam drzwi. Poszłam do łazienki na dole. Umyłam się i poszłam spać na kanapie, ponieważ nie chciałam widzieć Marco.  

******
Była godzina 03:00 gdy obudziło mnie lekkie stukanie. Gdy wstałam zakręciło mi się w głowie. Chwilę odczekałam i poszłam do kuchni. Chciałam dowiedzieć się skąd dobiega to stukanie. 
Po cichu weszłam do kuchni. Nikogo nie było. Szybko napiłam się wody i poszłam pod drzwi. Przyłożyłam do nich ucho. Tak. Ten dźwięk dobiegłam z za drzwi. Na początku bałam się je otworzyć. Ale stukanie zdawało się być coraz mocniejsze. Przekręciłam klucze i delikatnie je otworzyłam. Na dworze strasznie wiało. Stanęłam na schodku przed drzwiami. Rozejrzałam się i ujrzałam ciemną postać wyglądającą zza drzewa. Postać zdawała się być coraz bliżej. Serce zaczęło bić mi coraz szybciej. 
- Róża - ktoś złapał mnie za rękę od tyłu.
Przstraszyłam się i spadłam ze schodka. Spadając walnęłam głową o murek.
( .... ) 


_________
Jest już 43 ♥ Podoba się ? 
Bo nie wiem czy jest sens pisać dalej tego bloga. Pomóżcie ! : C 
ANONIMOWO MOŻNA DODAWAĆ KOMENTARZE ! 
( ( przepraszam za błędy ) )                  
   
   
  

6 komentarzy:

  1. Oszalałaś nie kończ !!! Kocham tego bloga i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kończ. !!
    Cudny. *.*
    Tylko powiedz, że Róży nic nie będzie no. :C

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby nic Róży nic nie było.. ;/ Czekam na kolejny! ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kończ tego!! :d tak mnie to wciągnęło, że przeczytałam od początku do końca kilka razy :) <3 Ma być więcej niż 200 rozdziałów :P Masz talent więc pisz dalej !! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Róża ma żyć i być z Marco, bo to jest piękne po prostu <3! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny
    Zapraszaam do siebie na nowy rozdzial jak bylas i przeczytalas dodaj komentarz
    http://monikagotze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń